Saucony Endorphin Speed 2 [TEST]
Witek skorzystał z możliwości przetestowania butów Saucony Endorphin Speed 2.
Mamy jego opinię.
Witek, biegacz amator z 30-letnim stażem, biega 300-400km miesięcznie.

Saucony znam od lat. Kilka par butów miałem okazję mieć na nogach -
obecnie biegam w modelach Jazz i Ride, ale Kinvary, Tangenty czy Iso nie są mi obce.
Jeśli chodzi o Endorphin Speed 2 to but na piankowej "słoninie'", od razu widać, że jest to nowa konstrukcja: wszystkie elementy są niejako wtopione w siateczkę, która jest powłoką buta, tworzy całą cholewkę.
Pierwsze wrażenie?
Język jest podszyty i średniej grubości, sznurówki elastyczne, zaciskające się. Dopasowanie jak na moją stopę.
Jakie są moje odczucia?
Lekkie! Oj bardzo lekkie, jakbym trzymał "startówki", ale mają minimalistyczną gumową zelówkę wykładającą się na nosek buta.
I teraz jest bomba - amortyzują i oddają, noga nie zapada się ani też nie klepie twardo na nawierzchnię.
Jestem wyżej nad ziemią - nie miałem dotychczas butów na grubszym spodzie, więc podczas pierwszych kroków nieco dziwnie, jednak już po kilometrze czuję, że mam kontrolę, but nie wychyla mi stopy, tylko cały czas pracuje w cyklu amortyzacja-odbicie.
Zrobiłem w nich 14km po alejkach parkowych, było sucho, gorąco, a moje stopy nie "ugotowały się”. Patrząc po siateczkowej powłoce, pierwsza wilgoć też nie przeniknie do wnętrza.
Nie wiem jak z trzymaniem na mokrym podłożu, ale na suchym jest mega dobrze, kompletnie zapomniałem o kontroli, nogi mnie niosły.
Jedyny problem - szkoda było je oddać!
Co by napisać więcej - to model dla tych, którzy docenią szybkość, przeznaczony do miejskiego biegania.
Testujcie póki możecie! Zawsze warto mieć własne zdanie poparte doświadczeniem.
Z biegowym pozdrowieniem,
Witek

Autor: Witek Gluck