Brooks Cascadia 17 [RECENZJA]
Parę słów o konstrukcji buta
Trail Adapt - w celu maksymalnego zintegrowania poszczególnych komponentów: podeszwy środkowej oraz zewnętrznej. To dzięki temu mamy lepszą kontrolę na każdym terenie. TrailTack Green - wszechstronna przyczepność zarówno na suchym jak i mokrym terenie. DNA LOFT v2 - w podeszwie środkowej, połączenie miękkiej amortyzacji oraz dużej wytrzymałości przez co but nadaje się również do długich wybiegań. Brooks ceni sobie bycie eko dlatego górna część buta w 54% procentach wykonana została z materiałów z recyklingu a na podeszwę zużyto 9 plastikowych butelek które przez to zniknęły z wysypisk. Parametry techniczne: Drop - 8 mm. Środek stawki butów trailowych firmy Brooks. Najmniej to 4 a najwięcej 12 mm. Amortyzacja. Firma przedstawia ją, w trójstopniowej skali jako tę środkową dzięki czemu but ma być raczej treningowy ale i na start się nada. Zastosowanie: Solidna podeszwa, średniej długości zęby, średnia ilość amortyzacji - but treningowy na trudniejszy teren.
Pierwsze wrażenia
Po wzięciu do ręki można wyczuć dość sporą wagę buta (312 gramów) oraz grubą solidną podeszwę wykonaną z jednolitego kawałka materiału. To jest coś zupełnie innego niż np. podeszwa w butach Inov-8 gdzie tam ta ma delikatne wyżłobienie sprawiając, że ta jest bardziej podatna na zgięcia. Tutaj podeszwa jest wyczuwalnie twardsza, trudniej się zgina co w bieganiu może powodować lepszą sprężystość i lepsze oddawanie energii. Kolor butów jakie miałem okazję testować był jaskrawy co akurat traktuję jako mocny plus bo w bieganiu ważne jest bezpieczeństwo a w jaskrawych butach jesteśmy lepiej widoczni. Krawędzie górnej części wyglądają na takie z pełnego materiału co sprawiało wrażenie, że but będzie całkiem nieźle wodoodporny. Sznurówki w bucie są nieco zbyt krótkie. Kiedy wykorzystamy wszystkie otwory do wiązania buta i zastosujemy podwójne przełożenie w kokardce niewiele sznurówki zostaje i ciężko je zawiązać. Nie pogniewałbym się gdyby sznurówki były ciut dłuższe. Same sznurówki też są dosyć śliskie więc jeśli zawiążemy je na pojedynczą pętelkę ryzykujemy rozwiązanie na biegach przełajowych kiedy biegniemy nie po drodze ale przez krzaki i zarośla.
Pierwsze wrażenia na nogach
But sprawia wrażenie dobrze dopasowanego. Pomimo tego, że myślałem o tym bucie w kontekście długich wybiegań (nawet rzędu kilkudziesięciu kilometrów) i wziąłem but odpowiednio większy to ten dobrze trzyma stopę. Miałem miejsce z przodu na palce, sam but dobrze opinał stopę wokół kostki a przez to sprawiał, że stopa nie przesuwała się w środku buta tylko cały czas pozostawała na środku przez co - jak się okazało później na szybkich zbiegach - stopa nie uciekała palcami w przód buta raniąc palce. Zdecydowany plus.
Pierwsze testy w terenie
Akurat kiedy wpadły mi w ręce buty przez miasto przeszła spora burza pozostawiając po sobie ogrom mokrego terenu do biegania. Pisałem wcześniej, że but sprawiał wrażenie wodoodpornego więc pozwoliłem sobie na krótki spacer po mokrej trawie, nieco dłuższej bo sięgającej za kostkę. Po krótkim spacerze poczułem delikatną wilgoć w środku ale nie zraziłem się. But jest opisywany jako przewiewny a gdyby zależało mi na dużej wodoodporności zdecydowałbym się na model Brooks Cascadia 17 GTX ze znaną i szanowaną membraną Gore-Tex. Chwilę później pobiegłem w nich pierwszy trening - w rozpisce treningowej miałem mieć wszystkiego po trochu więc przetestowałem buty zarówno podczas spokojnej rozgrzewki w tlenie jak i w szybkim i pełnym ostrych zakrętów bieganiu w okolicach progu mleczanowego.
Jak Brooks Cascadia 17 poradziły sobie na:
Mokrym asfalcie
Na miejsce treningu czasem trzeba dobiec a czasem i na zawodach zdarzają się asfaltowe odcinki pomimo trailowego charakteru biegania. But trzyma dobrze, podeszwa się sprawdza, żadnych poślizgów a but nie uciekł nawet milimetr w bok - było bardzo dobrze.
Mokrej kostce brukowej
Tutaj tak samo dobrze jak na asfalcie. Mokra kostka nie jest problematyczna dla tych butów, biegłem na takiej mokrej nawierzchni spokojnie w okolicach progu i nawet ani razu stopa nie uciekła. Czułem się pewnie chociaż jeśli na kostce byłby mech to nie wiem czy bym się odważył na sprawdzanie przyczepności.
Mokry szlak/piasek
Kiedy padało stosunkowo krótko a na szlaku pozostał mokry piach but trzymał bardzo dobrze. Nie mogę powiedzieć, że idealnie bo przy ostrym zakręcie z dużą prędkością poczułem, że stopa delikatnie uciekła. Ale to nie było takie uczucie, że człowiekowi podchodzi serce do gardła i wie, że jeśli przyśpieszy to może się to źle skończyć. Nie, tutaj miałem poczucie, że wciąż mam prawie 100% kontroli i gdyby to były zawody to mógłbym jeszcze przyspieszyć. Ocena dla takich warunków? Bardzo dobra. Ale niestety tu pojawia się pewna wątpliwość. Poszedłem jakiś czas później na ten sam szlak, po większych, bardziej długotrwałych opadach deszczu. Sytuacja w lesie diametralnie się zmieniła - opady deszczu spłukały brud w dołki sprawiając, że zamiast mokrego ale czystego leśnego piasku miałem czarne, śliskie błoto. I tutaj już nastąpiła katastrofa - stopa potrafiła mi uciec ładnych parę centymetrów a serce podchodziło do gardła. Na zawodach zdecydowanie po takiej akcji bym zwolnił a końcowy wynik zawodów pewnie by mnie rozczarował. W sumie gdy spojrzy się na długość zębów w podeszwie to nawet mnie takie zachowanie buta nie dziwi - tutaj mamy raptem ząb w wysokości około 4 mm co jest wynikiem raczej w okolicach średniej dla butów trailowych. Na prawdziwe ściganie w trudnych warunkach brałbym buty o znacznie dłuższych zębach, mniejszej amortyzacji oraz mniejszej wadze.
Ale wróćmy na moment do wodoszczelności. Pisałem nieco wcześniej, że but jest przewiewny a wodoszczelna jest wersja GTX. Pozwoliłem sobie na dodatkowy test a mianowicie sprawdziłem czy przemoczony but trzyma wodę. W Polsce popularne są biegi przeszkodowe, tam zawodnicy pokonują przeszkody wodne gdzie woda sięga nawet klatki piersiowej. Ważne jest aby po takiej przeprawie but nie trzymał wody i żeby ta z buta jak najszybciej wypłynęła. Pod koniec treningu zatrzymałem się na chwilę w kałuży tak aby buty zdążyły się napić wody. Tutaj naprawdę miło się zaskoczyłem. Kiedy wyszedłem z kałuży i wróciłem do biegu but bardzo szybko pozbył się wody - ta nie chlupotała w środku a po kilku minutach zapomniałem, że stałem w wodzie prawie po kostki. Ta informacja z pewnością przyda się tym którzy biegają biegi przeszkodowe albo zdarzy im się biegać podczas obfitych opadów deszczu. Dodatkowe słowo o podeszwie. Ta jest gruba, twarda i solidna. Swoje waży ale i oferuje bardzo dobrą izolację od ostrych kamieni, korzeni i innych nierówności terenu. Ale podeszwa nie jest na tyle gruba by sugerować, że nie czujemy zupełnie podłoża. Jest tak w sam raz a taka ilość izolacji będzie w sam raz na kamieniste szlaki np. Beskidu Śląskiego.
Dla kogo jest ten but
Dla ludzi którzy chcą w nim trenować ale nie chcą się w nim ścigać walcząc o miejsce na pudle. Niestety but jest dość ciężki a przez to szybsze odcinki będą na dłuższą metę męczące i ciężko będzie utrzymać wysokie tempo.
- Ocena ogólna produktu
★★★★☆ - Amortyzacja
★★★★☆ - Komfort
★★★★★ - Stabilizacja
★★★★★ - Przyczepność
★★★★☆ - Dynamika
★★★★☆ - Lekkość
★★★☆☆
Dane techniczne :
Drop : 8 mm
Waga : 278 g (damskie) / 312 g (męskie)
Rodzaj Stopy : Neutralna
Plusy:
- Solidny, treningowy but
- Twarda podeszwa
- Dobra przyczepność na praktycznie każdym terenie
- Dość dobra amortyzacja
- Nie trzymają wody
Minusy:
- Waga
- Ze względu na średniej długości zęby nie radzą sobie na śliskim błocie
Emil Kwaśniak, biegacz z 4 letnim doświadczeniem, którego najczęściej można spotkać na zawodach trailowych na dystansie 5 i 10 kilometrów, ale nie odmawiający sobie dłuższych dystansów oraz biegów przeszkodowych. Na co dzień członek grupy Warriors Łódź i fan biegania na moc.